Rocznica śmierci sierż.Józefa Franczaka ps "Laluś".
W niedzielę 19 października Młodzi Patrioci z Chełma nawiedzili grób sierż.Józefa Franczaka
ps."Laluś",którego 51 rocznica śmierci minie w najbliższy wtorek.Przy pomniku oraz na mogile Ostatniego Partyzanta zapłonęły znicze oraz odmówiono modlitwę za duszę tragicznie zmarłego.
W niedzielę 19 października Młodzi Patrioci z Chełma nawiedzili grób sierż.Józefa Franczaka
ps."Laluś",którego 51 rocznica śmierci minie w najbliższy wtorek.Przy pomniku oraz na mogile Ostatniego Partyzanta zapłonęły znicze oraz odmówiono modlitwę za duszę tragicznie zmarłego.
Sierżant Józef Franczak pozostaje legendą Polskiego Państwa Podziemnego jako jeden z najdłużej stawiających opór komunistycznemu reżimowi.Brał On udział w wielu akcjach przeciwko SB,KBW oraz wykonywał wyroki śmierci na donosicielach i współpracownikach organów bezpieczeństwa.Po śmierci swojego ostatniego dowódcy Stanisława Kuchciewicza ps"Wiktor",który zginął podczas nieudanej akcji ekspropriacyjnej,sierż.Laluś przez kolejnych 10 lat ukrywał się sam przed ówczesnymi władzami.
W dniu 21 października 1963 r. w wyniku obławy oddziałów ZOMO i SB Józef Franczak został otoczony i po nieudanej próbie ucieczki cały czas ostrzeliwując komunistów został trafiony kulą z karabinu maszynowego.Jego ciało po przewiezieniu do Akademii Medycznej w Lublinie zostało pozbawione głowy a następnie potajemnie pochowane na cmentarzu przy ul:Unickiej.Dopiero po dwudziestu latach dzięki staraniom sióstr "Lalusia" ciało niezłomnego Bohatera mogło spocząć na cmentarzu w Piaskach.
Jego nieugięta postawa jaką zachowywał przez całe życie jest dla Nas młodych Polaków wzorem wytrwałości w walce o najwyższe wartości oraz motorem napędowym na dalszą pracę dla dobra Ojczyzny!
W drodze powrotnej z Piask udaliśmy się również do oddalonego o kilka kilometrów Ignasina,gdzie zginął z rąk UBP z Lublina i Krasnegostawu ppor.Antoni Kopaczewski ps."Lew" dowódca oddziału partyzanckiego WiN,podporządkowanego majorowi Hieronimowi Dekutowskiemu ps"Zapora".Razem z "Lwem" zginęło również kilku jego żołnierzy oraz rodzina u której w domu ukrywali się partyzanci w tym 4 letnia dziewczynka.Przy symbolicznym pomniku również zapłonęły znicze i odmówiona została modlitwa za duszę pomordowanych.
Jego nieugięta postawa jaką zachowywał przez całe życie jest dla Nas młodych Polaków wzorem wytrwałości w walce o najwyższe wartości oraz motorem napędowym na dalszą pracę dla dobra Ojczyzny!
W drodze powrotnej z Piask udaliśmy się również do oddalonego o kilka kilometrów Ignasina,gdzie zginął z rąk UBP z Lublina i Krasnegostawu ppor.Antoni Kopaczewski ps."Lew" dowódca oddziału partyzanckiego WiN,podporządkowanego majorowi Hieronimowi Dekutowskiemu ps"Zapora".Razem z "Lwem" zginęło również kilku jego żołnierzy oraz rodzina u której w domu ukrywali się partyzanci w tym 4 letnia dziewczynka.Przy symbolicznym pomniku również zapłonęły znicze i odmówiona została modlitwa za duszę pomordowanych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz