środa, 29 maja 2013

WOŁYŃ- 26 MAJA 2013


Dnia 26 maja 2013 roku wybraliśmy się z Pielgrzymka na Wołyń.Tuż po godzinie 7 rano zebraliśmy się pod Chełmskim Domem Kultury skad nastąpił wyjazd.Chętnych do wzięcia udziału w Pielgrzymce zebrało się aż 40 osób.


 Granice w Dorohusku przekroczyliśmy dość szybko i bez problemów,więc kilka minut przed 10 byliśmy już w Lubomlu,gdzie odbyła się uroczysta Msza Święta (odpustowa) w kościele pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej.Kościół ten został zbudowany w 1412 roku a jego fundatorem był Władysław Jagiełło.
Oprócz kościoła Jagiełło kazał utworzyć dwie wsie Rymacze i Jagodzin.w którym stanął również zamek.Wszystkie wymienione miejscowości,kościół oraz zamek Król kazał wznieść jako dziękczynienie za wygraną bitwę pod Grunwaldem w 1410 roku.Świątynia wybudowana została w stylu gotyckim,gdzie po przebudowaniu w XVII wieku zostaje przerobiona na styl barokowy.W oknach posiada witraże.Ogólnie kościół nie jest duży,ale posiada piękny ołtarz główny i dwa boczne.Różnice w kolorze cegieł we wnętrzu świadczą jednoznacznie o dobudowaniu części murów.Jak dowiedzieliśmy się od naszego przewodnika Kościół uległ pożarowi w XVIII wieku.
  Mszę Świętą koncelebrowaną odprawił ks.prof. Jan Zimny a kazanie wygłosił ks.Andrzej Prusiński natomiast gospodarzem całej uroczystości był ks.Jan Buras proboszcz tutejszej parafii.Po uroczystościach mszalnych grupa Polaków z Lubomla zaprosiła nas na posiłek  na świeżym powietrzu w skład,którego wchodziły m.in. przepyszne pączki i słodkie kakao.Wszyscy zebrani byli w bardzo dobrych nastrojach,więc spotkanie z Rodakami należało do udanych.
  Następnie udaliśmy się na stary polski cmentarz znajdujący się nie daleko kościoła.Cmentarz przedstawial dość smutny widok,pomników było mało ponieważ większość "ładniejszych"została skradziona i przerobiona na pomniki ukraińskie.Drzewka i krzewy zostały wykarczowane przez Polaków pochodzących z Woli Uhruskiej,lecz szybko odrastały.W miejscu gdzie kiedyś znajdowała się kaplica Branickich teraz rosły krzewy.Zapaliliśmy znicze oraz pomodliliśmy się za dusze wszystkich zmarłych znajdujących się na tym cmentarzu.
  Kolejnym punktem naszej wyprawy było zobaczenie jeziora Świtaź.Akwen ten ma około 27 km2  i głębokość 57m.Jezioro to jest 4 co do wielkości na Ukrainie.Na środku tego zbiornika znajduje się wyspa o powierzchni 7 ha.Nieopodal jeziora stoi cerkiew pod wezwaniem Piotra i Pawła,którą udało nam się zwiedzić.Wewnątrz świątynia oszałamiała przepychem ,ilością złotych zdobień oraz niezliczona liczba pięknych zabytkowych ikon Na ścianach widnieli wymalowani święci,portrety carów i ich rodzin.
  Czwartym miejscem jakie odwiedziliśmy była cerkiew 1643 roku znajdująca się w miejscowości Szack.Świątynia była mała z obowiązkową złotą kopułą i niebieskim dachem.obok znajdowała się malutka nie używana juz dzwonnica.W środku były wspaniałe ikony klasy zerowej,których niestety nie udało nam się zobaczyć ,gdyż niezastaliśmy popa.
  Ostatnim miejscem,które odwiedziliśmy była 150 letnia cerkiew pod wezwaniem Kosmo i Dawida w miejscowości Wiszniów.Wewnątrz mieściła się ogromna liczba ikon oraz złotych zdobień.Świątynia była mała,ale bardzo ładna i zadbana,wśród obrazów doszukaliśmy się Matki Boskiej Chełmskiej co ucieszyło wszystkich pielgrzymów.Po zwiedzeniu cerkwi i rozmowie z tutejszym księdzem udaliśmy się w drogę powrotną.
  W Polsce byliśmy około godziny 20-tej.Po niedługiej drodze przyszło nam pożegnać się z uczestnikami wyprawy.

Z pielgrzymki wróciliśmy bardzo zadowoleni,pełni wrażeń i pozytywnych emocji,ponieważ była to dla nas doskonała lekcja historii tym bardziej,że nasi dziadkowie urodzili się na Wołyniu i przeżyli tam kilka lat swojego zycia.W odwiedzanych przez nas miejscach czuc było ducha przeszłości.Z pewnością nie była to ostatnia nasza wyprawa na Polesie Wołyńskie.Z niecierpliwością będziemy czekać na kolejne.

Serdeczne podziękowania dla naszego "przewodnika" Pana Krzysztofa,który w barwny sposób przybliżał nam historie tych ziem oraz życiorysy postaci w różny sposób związanych z ta krainą.



                                                                                                                                         M.W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz